Mecz Liverpoolu z Manchesterem United był prawdziwym piłkarskim świętem. Choć do przerwy to spotkanie było pozbawione emocji, to po zmianie stron oba zespoły wrzuciły drugi, trzeci, czwarty, a w końcu piąty bieg. Bramki padały jedna po drugiej, a kibice zgromadzeni na Anfield na pewno nie żałowali, że tego wieczoru stawili się na trybunach. I pomyśleć, że ze względów pogodowych ten mecz w ogóle mógł się nie odbyć.