Dla polskich kibiców wydarzeniem dnia była w piątek bolesna porażka z Portugalią (1:5) w Lidze Narodów. W świecie sportu zdecydowanie głośniej jest jednak o skandalu, do którego doszło w Rumunii. Reprezentacja tego kraju mierzyła się w Bukareszcie z Kosowem, a pojedynek nie został dokończony, gdyż goście w doliczonym czasie gry zeszli z murawy. Jak informują media z ich kraju - powodem takiego zachowania były obraźliwe okrzyki kierowane pod ich adresem z trybun. Rumuni przedstawiają jednak inną wersję zdarzeń.