Klaudia Syguła (6-2) musiała uznać wyższość Melissy Mulins (7-1) na gali UFC w Las Vegas. To był bardzo trudny debiut dla Polki, nie była po pełnym obozie przygotowawczym oraz przyleciała do Stanów Zjednoczonych zaledwie trzy dni przed walką, ponieważ miała problemy z uzyskaniem wizy. Co ciekawe Biało-Czerwona nie opuści gali z pustymi rękami. Dzień przed wydarzeniem zawodniczka z Anglii nie wypełniła limitu wagowego, przez co musiała oddać część wypłaty na konto trenującej w Poznaniu 25-latki.