Iga Świątek nie miała zbyt wiele czasu, by do WTA Finals przygotować się pod okiem nowego trenera Wima Fissette'a. W Rijadzie miała trudne chwile, rozkręcała się, trzeci mecz zagrała już na swoich warunkach. I szkoda, że kolejnego w Arabii Saudyjskiej nie będzie. Wiceliderka światowego rankingu wraca do Europy, w Maladze dołączy do reszty reprezentacji, Polki w sobotę zameldują się bowiem w Hiszpanii. Ale bez Fissette'a, którego czeka wyprawa do Chin.