Do niecodziennego incydentu doszło w trakcie piątkowego starcia Włochy - Francja w finałowym turnieju Ligi Narodów. Spotkanie decydujące o awansie do półfinału zostało w pewnym momencie przerwane. Gry nie chcieli kontynuować mistrzowie olimpijscy - z powodu... otwartych drzwi do łódzkiej Atlas Areny. Wpadające do hali światło miało ich razić w trakcie przyjmowania zagrywki rywali. Po uwzględnionym proteście "wyciągnęli" mecz ze stanu 1:2 na 3:2 i to oni zagrają w sobotę z Polakami o finał.