Iga Świątek z rywalizacją w WTA Finals w tym roku pożegnała się już po fazie grupowej. Polka niestety odpadła z turnieju z powodu gorszego bilansu setów od rywalek. Pięterko wyżej w drabince zaszła Aryna Sabalenka, która odpadła w półfinale. To oczywiście oznaczało, że wymarzonego finału kibice nie obejrzą, co mogło wpłynąć na frekwencję na trybunach, z tą były bowiem problemy. W przypadku finału rozczarowania nie doznaliśmy.