Ministerstwo Infrastruktury nie planuje zmian w obecnej definicji hulajnogi elektrycznej. Oznacza to, że na polskich drogach wciąż dochodzić będzie do absurdów, gdy ktoś postanowi zamontować do swojej e-hulajnogi akcesoryjne siodełko. Niewinna z pozoru zmiana niesie za sobą gigantyczne konsekwencje prawne. Zgodnie z przepisami w takim przypadku nie poruszamy się już elektryczną hulajnogą lecz pełnoprawnym motorowerem. A te podlegają przecież obowiązkowi rejestracji i ubezpieczenia OC.